Jak zmienić nazwisko po ślubie i 10 powodów by nie zmieniać nazwiska po ślubie

Banner porady prawne administratywistka

Jak zmienić nazwisko po ślu­bie? Jakie nazwisko może mieć dziecko? Czy moż­na zmienić decyzję o nazwisku po ślu­bie? Plus bonus: 10 powodów by nie zmieni­ać nazwiska po ślu­bie. Zobacz, dlaczego uważam, że to dobra opcja.

Może Cię też zain­tere­sować:

#1 Zmiana nazwiska po ślubie

Każdy z narzec­zonych samodziel­nie decy­du­je, jakie nazwisko będzie nosił po zawar­ciu małżeńst­wa. Skła­da w tym zakre­sie oświad­cze­nie przed kierown­ikiem Urzę­du Stanu Cywilnego.

Jakie mamy opc­je do wyboru?:

  • wybier­amy wspólne nazwisko jej (tak, cza­sem się tak zdarza) lub jego;
  • zachowu­je­my własne nazwiska;
  • doda­je­my do swo­jego nazwiska drugie nazwisko, ale może­my mieć mieć maksy­mal­nie 2 człony — zob. tekst: Jaka jest możli­wa kole­jność nazwisk po ślubie?

#2 A  co z nazwiskiem dziecka?

Decyzję o nazwiskach dziec­ka pode­j­mu­je­my przy pode­j­mowa­niu decyzji o włas­nych nazwiskach.

Opc­je są takie:
  • wybral­iśmy wspólne nazwisko — dziecko nosi wspólne;
  • wybral­iśmy różne nazwiska — dziecko nosi wybrane: 
    • jed­nego z rodziców;
    • dwu-członowe, składa­jące się z połąc­zonych nazwisk mat­ki i ojca;
  • jeżeli nie może­my się zde­cy­dować zde­cy­dować — dosta­je dwuczłonowe — pier­wszy człon to nazwisko mat­ki, a dru­gi to nazwisko ojca.

Zmi­any moż­na dokon­ać przy sporządza­niu aktu urodzenia pier­wszego wspól­nego dziecka

#3 Czy można zmienić decyzję o nazwisku po ślubie?

Tak, moż­na zmienić nazwisko po ślu­bie. Opc­je są dwie — pozy­ty­w­na i negatywna:

  1. Małżeńst­wo trwa — wtedy pozosta­je dro­ga admin­is­tra­cyj­na, opisana w artykule: Jak zmienić imię/ nazwisko — wniosek i argu­men­tac­ja. Wystar­czy odpowied­nio uzasadnić 🙂
  2. Małżeńst­wo się roz­padło — w ciągu 3 miesię­cy od chwili upra­wom­oc­nienia się orzeczenia roz­wodu małżonek rozwiedziony, który wskutek zawar­cia małżeńst­wa zmienił swo­je doty­chcza­sowe nazwisko, może przez oświad­cze­nie złożone przed kierown­ikiem urzę­du stanu cywilnego lub kon­sulem powró­cić do nazwiska, które nosił przed zawar­ciem małżeństwa

10 powodów, by nie zmieniać nazwiska po ślubie

Umówmy się, że żyje­my w świecie, gdzie stan­dar­d­em jest prze­j­mowanie nazwiska po mężu, ewen­tu­al­nie pod­wójnego (jeśli mamy jak­iś dorobek czy jesteśmy rozpoznawalni).

Ja wiele rozu­miem. Trady­c­ja. Pewien mod­el funkcjonowa­nia, gdzie jesteśmy “jed­noś­cią”. Nie bard­zo tylko mi pasu­je, że w związku part­ner­skim zderzam się z patri­ar­chal­nym mod­elem — wspólne nazwisko, to nazwisko męża. Ewen­tu­al­nie, może kobi­eta mieć podwójne.

I o ile nie wnikam w wybo­ry kobi­et, bo każ­da ma pra­wo uważać, jak chce, to wkurza mnie bard­zo (a właś­ci­wie wkurza­ło), że pół świa­ta próbowało ingerować w moją decyzję. Bo jak to? Tylko swo­je? Ale co z dzieć­mi? Jak mąż będzie się czuł, że masz inne nazwisko niż on? No normalnie.

Czy­ty­wałam sobie, co w “inter­ne­tach” piszą o pozostaw­ie­niu swo­jego nazwiska przez kobi­etę. Uwierzy­cie, że nierzad­ko uznawane jest za to za fan­aber­ię czy nawet pot­warz! A przyję­cie nazwiska żony przez męża — za zniewieś­ci­ałość. No serio?!

Pózniej na jed­nej grupie ślub­nej rzu­ciłam wątek z tem­atem i… kobi­eta kobiecie na pytanie: jak przetłu­maczyć, że pozostanie przy swoim nazwisku jest ok, mówi: weź pod­wójne… Wiecie,… no serio?!

No więc ja wychodząc naprze­ciw tem­atowi, pokazu­ję Ci 10 powodów, dla których warto przy­na­jm­niej rozważyć by nie zmieni­ać nazwiska po ślu­bie. W końcu to nasza oso­bista decyzja.

#1 Tożsamość

Wychodzisz za mąż, mając 18., 20., 30. lat. Przez ten czas cały czas przed­staw­iasz się swoim imie­niem i nazwiskiem. Ja bezwied­nie powiem, że jestem Ania Maciąg, a Ty, że Kasia Kowal­s­ka. To część Two­jego ja. Dlaczego nagle, po 2, 3, 4 czy … dekadach życia, masz stać się kimś innym?

Zawsze się zas­tanaw­iam, jaka bym była, gdy­bym miała na imię: Marysia, Kasia, Tosia. Czy byłabym taką samą osobą? Wyda­je mi się, że nie. Poza tym, ile osób nagle nie będzie wiedzieć kim jesteś, jeśli przed­staw­isz im się nowym nazwiskiem? Dla nich jesteś znana z tego panieńskiego. Sama gen­er­al­nie mam ostat­nio prob­lem na Face­booku, bo widzę obce oso­by, a to koleżan­ki z liceum z nowym nazwiskiem…

#2 Zostajesz — nie ma papierków

Jakakol­wiek ingerenc­ja w nazwisko: czy to dodanie drugiego czy całkowite przyjęte, to prze­jś­cie pro­ce­dury admin­is­tra­cyjnej. Zmi­ana dowodu, pasz­por­tu, prawa jazdy (a jeśli masz bezter­mi­nowe — to kole­jne już otrzy­masz ter­mi­nowe), infor­mowanie w banku, na uczel­ni, i w wielu innych podmiotach.

A później się okazu­je, że gdzieś zapom­ni­ałaś, i nie udzielą Ci infor­ma­cji, bo masz inne nazwisko. I co z tego, że PESEL ten sam?

#3 Utracony dorobek

Zan­im staniemy na ślub­nym kobier­cu cza­sem uda się wybu­dować pewną rep­utację czy dorobek naukowy. Zupeł­na zmi­ana nazwiska powodu­je, że zaczy­na­mi trochę od “0”. Najbliżsi wiedzą, że to Ty byłaś autorem pub­likacji czy wys­tąpi­enia, ale dla oso­by z zewnątrz — nie ma opcji.

Połow­icznym rozwiązaniem jest połącze­nie nazwisk. Wtedy przy­na­jm­niej pojawi się reflek­s­ja, że to może dorobek kobi­ety z cza­sów przed ślubem. Niem­niej automat tutaj nie zadziała.

#4 Dwa nazwiska nie dla każdego

Nie zawsze moż­na połączyć dwa nazwiska. Mogą brzmieć źle. Być bard­zo długie, czy wywoły­wać śmiech. Nie zawsze wchodzi to w grę. Warto więc spróbować przy­na­jm­niej przeczy­tać je na głos, przed pod­ję­ciem decyzji.

Poza tym — dwa nazwiska to 2x więcej prob­lemów — wiele ludzi będzie pamię­tać jed­no, przekrę­cać kole­jność czy nawet brzmie­nie. A kole­jność jest waż­na, bo nie moż­na uży­wać innej kole­jnoś­ci niż zapisana w doku­men­cie.

#5 Podobno “skrzywdzisz dziecko”

Sytu­ac­ja: Małżonkowie zachowali swo­je nazwiska, a dziecko otrzy­mało po ojcu.
Pojaw­ia się wtedy argu­ment: co z Ciebie za mat­ka, jeśli masz inne nazwisko. No więc powiem tak: łacińs­ka paremia mówi: Mat­ka jest zawsze pew­na. Niech więc o ojcu świad­czy nazwisko 😉

A tak poważnie, to prze­cież współcześnie z żad­nego przed­szko­la nie wydadzą dziec­ka oso­bie, która nie jest wpisana na odpowied­nią listę, bez wzglę­du na nazwisko. Nie wyda­je mi się też, żeby dziecko czuło się źle.

#6 “Nikt nie uwierzy, że jesteś żoną/matką”

Argu­ment: wyobraź sobie, że niek­tórzy będą się dwa razy zas­tanaw­iali czy na pewno jesteś żoną/matką, jeśli nie będzie to wynikało z papierów.

Tylko, że tutaj to wyni­ka “z papierów”. Na wszel­ki wypadek w tore­bce możesz nosić odpis (ksero) aktu małżeństwa/urodzenia. Poza tym wszys­tko jest w rejestrze PESEL. Żyje­my prze­cież w świecie: zgód, pełnomoc­nictw, papierków. Nie wystar­czy podać się za żonę i mieć zbieżnego nazwiska by coś załatwić.

Cza­sem się tylko może zdarzyć, że po usłysze­niu Two­jego nazwiska pad­nie: nie mamy tutaj dziec­ka o takim nazwisku 😉

#7 “Jesteś egoistką”

Serio? W dobie part­ner­s­kich związków, gdzie dzie­limy się obow­iązka­mi, kobi­eta ma być ego­istką, bo nie zmienia nazwiska? A co ma egoizm do zmi­any nazwiska?

#8 Idziesz pod prąd

Nieza­leżnie czy uważasz się za fem­i­nistkę czy nie, cza­sem możesz czuć, że masz dość presji społeczeńst­wa. Pozostanie przy swoim nazwisku to niezwykła siła woli. Ilekroć porusza­łam taki tem­at, widzi­ałam zaskocze­nie u odbior­ców. No bo jak to? Zostać przy swoim nazwisku? Nie licz na wybitne zrozu­mie­nie, ale wybór inny niż resz­ty, zazwyczaj nie jest prosty.

#9 Zawsze możesz zmienić zdanie

Jeśli po jakimś cza­sie uznasz, że wolałabyś nazwisko pod­wójne lub męża — możesz zmienić je admin­is­tra­cyjnie. Zob.: Jak zmienić imię/ nazwisko — wniosek i argu­men­tac­ja. Powody zapewne się zna­jdą, a przy­na­jm­niej będzie to naprawdę prze­myślana decyzja 🙂

#10 A co jeśli rozwód?

Biorąc ślub, nie myślisz o roz­wodzie. Nieste­ty nie zawsze ryc­erz okazu­je się być ryc­erzem, a dal­sze życie to nie taki hap­py end. Ponow­na batalia ze zmi­aną nazwiska? Pozostaw­ie­nie nazwiska, z którym ma się złe wspomnienia?

Po drugiej stronie…

Też jest ok. W końcu

  • cza­sem lep­iej zmienić swo­je nazwisko: 
    • jest bard­zo pop­u­larne (a mąż ma rzadsze),
    • masz złe wspom­nienia z dzieciństwa,
    • Two­je nazwisko Ci się nie podoba;
  • możesz chcieć mieć w rodzinie spójność nazwisk czy sama wybrać podwójne.

Niech to będzie prze­myślana decyz­ja, a nie bezwied­na zgo­da, której cza­sem się żałuje.

Ja podeszłam do sprawy metody­cznie, anal­i­zowałam: powszech­ność każdego z nazwisk, funkcjonowanie w mojej branży osób, które nazy­wa­ją się tak jak ja, ewen­tu­al­nie po przyję­ciu nazwiska (dwuczłonowe odpa­da — indy­wid­u­alne preferencje).

Tylko bawi mnie, kiedy słyszę: a czy narzec­zony się zgadza? Wciąż nie wiem jed­nak, co wtedy odpowiedzieć…

A jakie jest Wasze zdanie?
Ania Maciąg

Print Friendly, PDF & Email

122 komentarze

  1. Co jeśli chcę mieć zupełnie nowe nazwisko — ani panieńskie, ani po byłym mężu tylko nowe. Nie po żad­nym mężczyźnie. Zacząć na nowo swo­je życie, zapom­nieć o starych wspomnieniach. 

    Czy jest taka opc­ja? Jak uza­sad­nić taki wniosek i czy jaka jest opłata?

    • Dzień dobry,
      zmi­ana nazwiska może być na dowolne. pod warunk­iem, że powód zmi­any jest ważny.
      Opłaty są podane na stronach Gmin, obec­nie coś koło 40 zł, plus koszt zmi­any częś­ci doku­men­tów, np. prawa jazdy.

      Poz­draw­iam
      Ania

  2. Cześć, moim zdaniem współcześnie najod­ważniej dla kobi­ety jest przyjąć nazwisko dwuczłonowe w kole­jnoś­ci nazwisko męża-nazwisko żony 🙂 Trady­cjon­al­iś­ci będą niezad­owoleni że nie całe męża, oraz że kole­jność odwrot­na niż “domyśl­na” w dwuczłonowych nazwiskach. Fem­i­nist­ki późnych fal będą niezad­owolone, że część nazwiska, i to pier­wsza, jest po mężu w ogóle. Wszyscy, którzy nie akcep­tu­ją dwuczłonowych nazwisk z zasady, będą prze­ciw, bo jest dwuczłonowe. Tak w uję­ciu teo­re­ty­cznym 🙂 Wyda­je mi się, że pozostawanie przy nazwisku panieńskim jest obec­nie dosyć moc­no wye­man­cy­powane, a ten wari­ant niekoniecznie.

    • Cześć,
      to ciekawe rozwiązanie, pod warunk­iem, że odpowia­da kobiecie 😉
      A znam przy­pad­ki, kiedy wybrana została taka opc­ja, bo… lep­iej brz­mi — i w sum­ie każdy powód jest dobry.

      Poz­draw­iam
      Ania

  3. Cześć,
    ja też zdezy­dowana jestem na zmianę.
    Chodzi o imię, ktorego uży­wam od zawsze. Postanow­iłam wresz­cie je “zale­gal­i­zowac”. Z uza­sad­nie­niem nie będzie prob­le­mu. Ale wiecie co przy okazji mi się zamarzyło? Dopisanie mojego panieńskiego nazwiska, do nazwiska, które noszę po mężu…Po kilkudziesię­ciu lat­ach małżeńst­wa poczułam ogrom­ny sen­ty­men do swo­jego rad­owego nazwiska. Nie wiem jakiej użyć argumentacji…
    Może ktoś mi coś podpowie?

    • Cześć Asiu,
      powód powinien być ważny i prawdzi­wy. Częs­to pod sen­ty­mentem kry­je się chęć ponownego uży­wa­nia nazwiska, którego się uży­wało przez X lat przed ślubem, podtrzymy­wanie trady­cji rodzin­nych związanych z nazwiskiem.

      Poz­draw­iam
      Ania

  4. Nie jestem włas­noś­cią męża, by jego nazwisko mnie charak­tery­zowało. To zaszłość patriarchatu.
    Tekst typu “wchodzisz do jego rodziny” mnie nie przekonu­je. A on do mojej już nie? Dlaczego inna kobi­eta ma mieć prob­lem, że zosta­je przy swoim nazwisku?

    • Cześć Moniko,
      zgadzam się w pełni, ale fak­tem jest, że społeczeńst­wo jeszcze to przepracowuje.

      Poz­draw­iam
      Ania

  5. Dzień dobry, a ja miałam dylemat czy zostaw­ić sobie dwa nazwiska, czy przyjąć męża. Zde­cy­dowałam się przyjąć jego…o źle mi z tym. Czuję,że czegoś mi braku­je w dodatku nie czu­ję iden­ty­fikacji z rodz­iną męża.Dodam,iż nikt mi nie powiedzi­ał, że po ślu­bie moż­na zostać przy swoim. Dowiedzi­ałam się chwilę po ślu­bie, a że za kil­ka miesię­cy będę rodz­ić to całą papierologię już oga­r­nęłam. I jak ter­az pomyślę, że znowu musi­ałabym zmieni­ać w każdej insty­tucji dane osobowe, to jestem już na nie. Piszę ku prze­strodze, dro­gie Panie sprawdza­j­cie wszys­tkie infor­ma­c­je przed ślubem. Mnie urzęd­nicz­ka w USC od razu zapy­tała ” jakie nazwisko chce pani przyjąć po ślu­bie,?” co dla mnie oznacza­ło tylko jed­no.. zmi­anę na dwuczłonowe lub rezy­gnac­ja ze swojego.

    • Dzień dobry Ewelino,
      dzięku­ję za ten komen­tarz. Uważam, że to ważne, żeby decyz­ja była po pros­tu nasza.
      Pomyśl, czy nie lep­iej jeszcze w ciąży rozważyć zmi­anę, bo później możesz mieć inne priorytety 😉

      Poz­draw­iam
      Ania

  6. Cześć Aniu! Niedłu­go bierze­my ślub cywilny i narzec­zony zapro­ponował, abym została przy swoim nazwisku 🙂 Mieszkamy i pracu­je­my w Niem­czech, a w Polsce prowadz­imy razem fir­mę na moje nazwisko. Z początku byłam scep­ty­cz­na — bard­zo chci­ałam zmienić na jego — jed­nak po przeczy­ta­niu, iż mogę to zro­bić w przyszłoś­ci (po powro­cie do Pol­s­ki), trochę mi ulżyło. Moje pytanie — jeśli zostanę przy swoim nazwisku po ślu­bie, czy muszę/musimy gdzieś zgłaszać fakt zmi­any stanu cywilnego? Oczy­wiś­cie pomi­ja­jąc USC. Poz­draw­iam serdecznie, Marika

    • Cześć Mariko,
      nie musisz zgłaszać nigdzie fak­tu ślubu (wiado­mo oprócz USC).
      Wyjątkiem są sytu­acje, kiedy dosta­jesz jakieś świad­czenia soc­jalne, gdzie po ślu­bie uwzględ­ni­ana jest zmi­ana sytu­acji rodzinnej.

      Poz­draw­iam
      A.

  7. Cześć
    Mam takie pytanie. Wiz­y­ta w USC zal­ic­zona, doku­men­ty wyp­isane. Do ślubu jeszcze trochę cza­su mamy. Czy jest możli­wość zmi­any decyzji co do nazwiska kobi­ety jeszcze przed dniem ślubu ? Jeśli tal to w jali sposób?
    Nie wnika­jmy w powody takiej potrzeby.
    Pozostałe kwest­ie są bez zmian.
    Pozdrawiam
    Ela 🙂

    • Cześć,
      tak, jak najbardziej. Należy wtedy się zgłosić ponown­ie do USC i wprowadz­ić zmi­any w dokumentacji.
      Warto to jed­nak zro­bić wcześniej niż kil­ka dni przed ślubem, żeby był czas na doko­nanie korek­ty, szczegól­nie, jeśli ślub jest konko­rda­towy, a doku­men­ty są przekazy­wane do księdza.

      Poz­draw­iam
      A.

      • Czy wtedy do urzę­du może pójść tylko kobi­eta czy koniecz­na jest obec­ność obojga? 🙂

        • Cześć Julio,
          przy­chodzą dwie oso­by, ale każ­da skła­da swo­je oświadczenia.

          Poz­draw­iam
          Ania

          • Dzięku­ję za odpowiedź 🙂 Napisałam maila bezpośred­nio do USC i okazu­je się, że kobi­eta może przyjść sama, ale trze­ba wziąć kom­plet doku­men­tów i dosta­je się nowy, w którym data oświad­czenia przyszłego męża pozosta­je taka sama a data oświad­czenia przyszłej żony jest inna (późniejsza).

            • Dzięku­ję za informację!
              Będzie przy­dat­na dla innych Czytel­ników <3

              Poz­draw­iam
              Ania

  8. Witam . Mam pytanie moje dzieci noszą moje nazwisko od 10 lat ale po tych 10 lat­ach ojcu dzieci się zach­ci­ało zmienić im nazwisko na jego co ter­az? Chce zostać przy moim a i nie chce żeby mieli dwuczłonowe

    • Cześć,
      jeśli obo­je posi­ada­cie władzę rodzi­ciel­ską to taka zmi­ana może być możli­wa za Two­ją zgodą.
      Ewen­tu­al­nie mąż może wys­tąpić o taką zgodę do Sądu.

      Musisz na wszys­t­kich eta­pach postępowa­nia wskazy­wać, że się nie zgadza­sz, że dzieci są już przyzwycza­jone do nazwiska i nic w ich życiu się nie zmieniło, co uza­sad­ni­ało­by taką zmianę.

      Poz­draw­iam
      A.

  9. Cześć, chci­ałabym się jeszcze upewnić, czy dobrze rozu­miem: pozostanie przy swoim nazwisku wiąże się z uniknię­ciem jakichkol­wiek późniejszych zmi­an w doku­men­tach tzn.nie trze­ba zgłaszać samego fak­tu zmi­any stanu cywilnego? Czy mimo że pozostanę przy włas­nym nazwisku muszę jed­nak gdzieś zgłosić samą infor­ma­cję, że nie jestem pan­na a mężatką?

    • Cześć Justy­na,
      tak, nie kojarzę takiego miejs­ca, gdzie trze­ba by później infor­mować o zmi­an­ie stanu cywilnego 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

      • Dzięku­ję za odpowiedź a także za wpis na blogu. Rozwiałaś moje wąt­pli­woś­ci. Pozdrawiam:)

      • Tak, należy infor­mować o zmi­an­ie stanu cywilnego pra­co­daw­cę, Urząd Skar­bowy, ponieważ wiąże się to że zmi­ana klasy podatkowej.

        • Cześć Nika,
          szcz­erze mówiąc nie rozu­miem o jakiej klasie podatkowej mowa.
          Wiado­mo mi jedynie, że moż­na się wspól­nie rozliczać z US, ale nie wpły­wa to na podat­ki w trak­cie roku podatkowego.

          Poz­draw­iam
          Ania

    • O zmi­an­ie stanu cywilnego należy poin­for­mować pra­co­daw­cę, Urząd Skar­bowy, możli­we, ze również bank. Wiąże się to z podatkami.

      • Cześć Nika,
        szcz­erze mówiąc nie rozu­miem o jakiej klasie podatkowej mowa.
        Wiado­mo mi jedynie, że moż­na się wspól­nie rozliczać z US, ale nie wpły­wa to na podat­ki w trak­cie roku podatkowego.

        Poz­draw­iam
        Ania

  10. Cześć Aniu,

    2 tygod­nie temu przyjęłam nazwisko męża. Kilka­rot­nie spotkałam się z wyśmiewaniem pod­wójnego nazwiska w moim otocze­niu, dlat­ego pod­jełam taką decyzję. Wciąż nie mogę się przyzwycza­ić i czu­ję jak­bym pozbyła się cześ­ci siebie. Dodam, ze bard­zo lubiłam moje nazwisko. Czy w takim przy­pad­ku jest w ogóle jakakol­wiek szansa na ponowną zmianę? 

    Poz­draw­iam

    • Cześć Ewo,
      tak, uważam, że warto próbować. Możesz wskazać, że dopiero ter­az odczuwasz, że pozby­cie się swo­jego nazwiska utrud­nia Ci funkcjonowanie, wyma­ga tłu­maczenia, że na pewno jesteś tą samą osobą, spraw­ia, że czu­jesz się wyob­cow­ana poda­jąc nowe nazwisko. Utrud­nia życie zawodowe, itp.

      Poz­draw­iam
      Ania

  11. Dzien dobry pani Aniu,
    Czy moz­na w jed­nym wniosku zmienic imiona i nazwisko jed­noczes­nie? Mieszkam w UK juz 16 lat I moje imie jest strasznie przekre­cane, poza tym mam traume z dziecinst­wa zwiazana z moim imie­niem, nie chcial­abym tu opisywac, co niek­tore mat­ki robia swoim wlas­nym dzieciom. Od daw­na chcialam zmienic moje imie i nie mialam odwa­gi, ale po 12 wer­sji mojego przekre­conego imienia i po 16 lat­ach upoko­rzen z tego powodu mam juz naprawde dosc. Prob­lem pole­ga na tym, ze chce zmienic rown­iez nazwisko, gdyz wci­az nosze nazwisko bylego meza, rozwiod­lam sie 8 lat temu, dzieci juz dorosle, tez nie moge na moje nazwisko patrzec, a moje panien­skie nieste­ty abso­lut­nie sie do UK nie nada­je, bo jest nie do wymowienia ani do zapami­eta­nia przez zad­nego Bry­tyjczy­ka. Nie mam ochoty na kole­jny kosz­mar literowa­nia i trylionowego wyjas­ni­a­nia, skad jestem. Bloku­je mi to wszys­tko tez kariere zawodowa, i rujnu­je pewnosc siebie dzien w dzien. Nie wspomne o osobach, ktore aler­gicznie i zlosli­wie reagu­ja na imiona i nazwiska imi­grantow. Chce tu mieszkac do kon­ca zycia, skon­czyc kariere zawodowa, awan­sowac, moje dzieci sie tu w UK osiedlily ze mna. Nie chce wyrzekac sie oby­wa­telst­wa pol­skiego, bo Jestem z Pol­s­ka wci­az sil­nie zwiazana. Wybralam sobie bard­zo proste imie i nazwisko, ktore iden­ty­cznie pisze sie i wymaw­ia w UK i w Polsce, dla ulatwienia zycia. Pytanie brz­mi, czy USC do ktorego moj wniosek zostanie przes­lany przez kon­sulat, zaak­cep­tu­je zmi­ane imion i nazwiska jed­noczes­nie? Nie chcial­abym prze­chodz­ic kosz­maru odmowy i odwoly­wa­nia sie. Tu w UK pro­ce­du­ra zmi­any jest bard­zo prosta,ale jako oby­wa­tel­ka Pol­s­ki ale musze zmienic imiona i nazwisko najpierw w Polsce. Prosze o rade, dziekuje.

    • [Komen­tarz został ukry­ty, ponieważ odnosił się do wpisu oso­by sto­su­jącej trolling, który to wpis został już usunię­ty z bloga]
      Ania

      • Dzień dobry,
        ukryłam komen­tarz, ponieważ usunęłam te wcześniejsze wpisy oso­by, która ewident­nie sto­su­je trolling.
        Zależy mi na dobrej atmos­ferze i sza­cunku wśród Czytel­ników blo­ga <3

        Poz­draw­iam
        Ania

    • Dzień dobry Pani Emmo,
      tak, moż­na połączyć obie zmi­any w jed­nym wniosku.

      Możesz go złożyć za pośred­nictwem kon­sula do wybranego kierown­i­ka USC. Kierown­ik USC będzie roz­pa­try­wał wtedy obie zmi­any równocześnie.
      Opisane powody brzmią bard­zo przekonująco. 

      Życzę powodzenia!

      Poz­draw­iam
      Ania

  12. Bard­zo fajny artykuł 🙂 sama zas­tanaw­iam się nad pod­wójnym, ale boję się czy nie będzie za długie (20 znaków i myśl­nik). Czy to już będzie prob­lem ze względów admin­is­tra­cyjnych bądź innych? Pon­ad­to jest też kwes­t­ia nazwiska dziec­ka. Przed ślubem z part­nerem wolałabym, aby dziecko miało moje nazwisko, ale po ślu­bie może mieć part­nera. Czy to będzie prob­lem? Czy mogą się nie zgodz­ić na zmi­anę? Ewen­tu­al­nie z jaki­mi kon­sek­wenc­ja­mi wiąże się taka zmiana?

    Dzięku­ję

    • Cześć Olga,
      myślę, że każde dwa nazwiska da się zmieś­cić w rubrykach, jak jest taka potrze­ba. Pytanie, czy Ty chcesz tak wybrać.
      Nato­mi­ast zmi­ana nazwiska dziec­ka to przede wszys­tkim wymi­ana wszel­kich doku­men­tów, a kwes­t­ia zgód zależy do tego, kto jest ojcem dziecka. 

      Poz­draw­iam
      Ania

  13. zgadzam się z kazdym słowem które napisalas! częs­to słyszę ’ i co two­je dzieci będą miec inne nazwisko?” jak­by to była najwiek­sza zbrod­nia, ter­az będę mogła im odpowiedzieć to co napisałas — ‘mat­ka zawsze jest pew­na, niech więc o ojcu świad­czy nazwisko’

    • A ja chy­ba nie do koń­ca rozu­miem, o co chodzi w stwierdze­niu, że “mat­ka zawsze jest pew­na”. Cały świat obser­wu­je każdy jeden poród? 😉
      Ta sen­tenc­ja brz­mi jak straszne uogólnienie.

      • Cześć Moniko,
        niezu­pełnie — ona po pros­tu odpowia­da (wciąż obow­iązu­jące zasadzie), że matką jest ta kobi­eta, która rodzi. Stąd owa “pewność”, potwierd­zona wpisem w kar­cie urodzenia.

        Nat­u­ral­nie nie obe­j­mu­je to funkcjonu­jącej — w niek­tórych kra­jach — legal­nie surogacji. 

        Poz­draw­iam
        Ania

  14. Witam
    Bard­zo intere­su­ją­cy temat.
    Wychodzę za mąż za dwa miesiące.
    Part­ner jest Anglikiem i mamy razem dziecko z jego nazwiskiem.
    Do tej pory nie zas­tanaw­iałam się nad zatrzy­maniem swo­jego nazwiska i bylam dosyć podekscy­towana posi­adaniem nowego, które zde­cy­dowanie będzie lep­iej brzmi­ało. Moje obec­ne nazwisko jest bez prz­er­wy przekręcane.
    Dzisi­aj oga­r­nęły mnie pewne wąt­pli­woś­ci. Pol­skie pra­wo wyma­ga w więk­szoś­ci oso­bis­tego staw­i­en­nict­wa co z powodu Covi­da może być obec­nie zde­cy­dowanie utrud­nione. Nie planu­je w najbliższym cza­sie podróży do Pol­s­ki i również obec­ność w Ambasadzie Pol­skiej w Anglii może byc chwilowo dużym wyzwaniem ( paszport!!!).
    Ile mam cza­su oraz jakie urzędy w Polsce muszę powiadomić po zawar­ciu związku małżeńskiego?
    Wspom­ni­ała Pani, że nazwisko zawsze moż­na zmienić. Czy fak­ty­cznie mam na to nieogranic­zoną ilość cza­su? Będę wdz­ięcz­na za pomoc.

    • Dzień dobry,
      zmienić moż­na zawsze, ale wyma­ga to złoże­nia wniosku admin­is­tra­cyjno­prawnego i wykaza­nia ważnego powodu zmiany.

      A o zmi­an­ie należy powiadomić w miarę możli­woś­ci wszelkie insty­tuc­je pry­watne (pra­co­daw­ca, bank, ubez­pieczy­ciel, firmy, z który­mi mamy pod­pisane umowy np. na teleko­mu­nikację) i państ­wowe, głównie ZUS, US, urząd gminy.

      Poz­draw­iam
      Ania

  15. Co do pop­u­larnoś­ci nazwiska…Ja właśnie z radoś­cią zmieniłam na powszechne nazwisko, co do którego nie ma wąt­pli­woś­ci. Całe życie wszys­t­kich musi­ałam popraw­iać, literować, pod­kreślać, że przez ó, że nie miak tylko mak itp. Pod­sumowu­jąc, co to za nazwisko, którego i tak nikt nigdy poprawnie nie wymaw­ia, a Ci wokół, którzy je zna­ją chichra­ją sobie po kątach na dźwięk kole­jnej “mody­fikacji”. To oczy­wiś­cie taka cieka­wost­ka, bo u mnie o zmi­an­ie zaważył brak iden­ty­fikacji z moją rodziną.

    • Cześć Aniu,
      dzięku­ję za komen­tarz. Pokazu­je on, jak różni jesteśmy i jak różne decyz­je są tymi NASZYMI decyzjami 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

  16. Dzień dobry,
    Rewela­cyjny post odnośnie tzw. tem­atu rzeki.
    Ja borykam się z prob­le­mem, którego rozwiąza­nia od dłuższego cza­su nie widzę. Nie widzę prob­le­mu, jeśli chodzi o prze­ję­cie nazwiska przyszłego męża, gdy­by nie fakt, że nosi je jego była żona, nazwiska nie zamierza zmieni­ać, żyje­my wszyscy w bard­zo małym mieś­cie i z powodów oso­bistych nie chci­ałabym być z nią kojar­zona. Dodatkowo w mojej pra­cy też jestem rozpoz­nawal­na przez swo­je panieńskie nazwisko, więc wyjś­cie proste — zostać przy swoim, nato­mi­ast nie chcę spraw­iać przykroś­ci przyszłe­mu mężowi, które­mu zależy, żebym przyjęła jego nazwisko. Jeśli chodzi o łąc­zone — gdy­bym z moim i jego nazwiskiem próbowała coś załatwić, urzęd­nik 5 min­ut zas­tanaw­iał­by się co do niego powiedzi­ałam. Może ktoś powie, że mój prob­lem to bła­host­ka, ale jest to bard­zo poważ­na i dłu­goter­mi­nowa decyz­ja. Mam jeszcze trochę cza­su, ale biję się z myśla­mi i koń­ca nie widać…

    • Dzień dobry,
      dziękuję 🙂

      To praw­da, że to nie jest łat­wa decyzja.
      Sama dłu­go się wahałam i anal­i­zowałam różne opc­je i warianty.

      Widzę jeszcze opcję, gdzie z ważnego powodu małżonek wcześniej zmienia swo­je nazwisko albo przyj­mu­je Two­je, ale obie opc­je nie są idealne.

      Poz­draw­iam
      Ania

    • Dzień Dobry,
      Nie wiem jak mąż, ale jed­ną z opcji jest przyję­cie pani nazwiska przez męża — wiem, jest to niepop­u­larne oraz spo­ty­ka się z niezrozu­mie­niem. Oczy­wiś­cie pani mąż może nie chce zmieni­ać nazwiska, jed­nak ist­nieje taka możli­wość. Mój przy­ja­ciel przyjął właśnie nazwisko żony. Było to jed­nak spowodowane podob­nym prob­le­mem — jego była żona po roz­wodzie, która nosiła jego nazwisko rodowe nie chci­ała go zmienić, a on miał jej tak dosyć, że nawet nie mógł pomyśleć o nosze­niu tego samego nazwiska co ona. Po ślu­bie z obec­ną żoną zde­cy­dował się, że przyjmie nazwisko żony, które w dodatku jest bard­zo rzad­kie i praw­dopodob­nie z uwa­gi na trady­cję, że kobi­eta najczęś­ciej “pozby­wa się” nazwiska rodowego po ślu­bie to jej nazwisko skończyło­by się. Rodz­i­na jego żony bard­zo się więc ucieszyła z tej decyzji. Wiem, niko­go ta his­to­ria pewnie nie obchodzi, ale chci­ałem się podzielić taką ciekawostką.

      • Dzień dobry,
        tak, oczy­wiś­cie ist­nieje taka możli­wość i bard­zo się cieszę, że jest wykorzystywana!
        Uważam jed­nak, że dzi­ała tutaj ta sama zasa­da — każde z małżonków samodziel­nie decy­du­je o włas­nym nazwisku.

        Bard­zo dzięku­ję za przykład z życia!

        Poz­draw­iam
        Ania

  17. Jeszcze jed­na sytu­ac­ja mi się sko­jarzyła w tema­cie. Raz spotkałam się z sytu­acją, że facet zmienił nazwisko na nazwisko żony. Był to kole­ga z pra­cy (branża trady­cyjnie bardziej męs­ka, ale zde­cy­dowanie się zmieni­a­ją­ca). Nazwisko jego żony było właśnie ładne i łatwe do wymówienia, a jego dzi­wne i ciężkie do zapamię­ta­nia. Była to budu­ją­ca sytu­ac­ja, pokazu­ją­ca, że ludzie zaczy­na­ją pode­j­mować decyz­je o wspól­nym nazwisku z różnych powodów, a nie tylko ze wzglę­du na ‘tak trze­ba’. Z drugiej strony, niek­tórzy śmieszkowali na ten tem­at, gdy kole­gi nie bylo w poko­ju — ze ‘pod pantoflem’ i inne bzde­ty — co już fajne nie było.

    • Nieste­ty, już czy­ta­jąc początek Two­jego komen­tarza obaw­iałam się, że pojawi się wątek braku akceptacji.
      To na pewno trud­na sytu­ac­ja społecznie. Mam wraże­nie, że jeszcze trud­niejsza niż to, kiedy kobi­eta pozosta­je przy swoim nazwisku.
      To bard­zo przykre.

      Poz­draw­iam
      Ania

  18. Przez covid przekładal­iśmy ślub i miałam mnóst­wo cza­su na rozk­miny i zmi­any decyzji w tej spraw­ie. Podzielę się moi­mi przemyśleniami.
    Pier­wsza myśl to zostać przy swoim nazwisku ze wzglę­du właśnie na to odczuwanie tożsamoś­ci, bo prze­cież całe życie się tak nazy­walam. Jed­nocześnie było mi szko­da, że nie będziemy mieli tego wspól­nego członu w naszych ‘nazwach’, wspólne nazwisko jest dla mnie pięknym sym­bol­em wspól­nego życia itp. W sum­ie dwie emocjon­alne pobud­ki, których nie da się naraz łat­wo zaspokoić.
    Pojaw­ił się więc oczy­wiś­cie pomysł na dwuczłonowe, ale w moim wypad­ku było­by długie (20 znaków). Pod­py­ta­lam koleżan­ki, które wybrały dwuczłonowe jak im się uży­wa takiego kon­struk­tu i wypowiadały się, że jest to uciążli­we; a jed­na zmieniła na męża (w jej wypad­ku było to długie nazwisko zaw­ier­a­jące człon typowo pol­s­ki i ang­iel­s­ki po mężu).
    Porówny­wałam też nasze nazwiska. Nazwisko mojego męża jest bard­zo ładne i proste do wymówienia. Moje nato­mi­ast jest śred­ni­awe i wiecznie przekrę­cane, bo zaw­iera w sobie trochę pol­s­kich znaków.
    W moim zawodzie nazwisko nie ma znaczenia, a na fb i tak nie poda­ję nazwiska.
    Po tej anal­izie uznałam, że więcej prze­maw­ia za zmi­aną na nazwisko męża i tak zro­biłam. Jeśli będzie mi przeszkadzać to zawsze mogę zmienić jeszcze raz.
    Nie doświad­cza­łam za to żad­nych nacisków czy komen­tarzy a propo tej decyzji, ani ze strony narzec­zonego, rodziny, przy­jaciół czy zna­jomych z pra­cy. I to jest super — bo z tego co piszesz, widzę że bywa różnie. Raczej każdy szcz­erze pyta ‘A jak tam zmieni­asz nazwisko czy zostaw­iasz swo­je?’ i czeka na moją odpowiedź. A moje odpowiedzi na to pytanie zmieni­ały się z czasem 😉

    • Cześć KKB,
      dzięku­ję za ten komen­tarz. I bard­zo się cieszę, że coraz częś­ciej ta decyz­ja jest pode­j­mowana świadomie przez kobiety 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

  19. W lipcu legal­izu­ję związek z łaad­nym stażem.
    Pozosta­ję przy swoim nazwisku.
    W zasadzie że wszys­t­kich powodów podanych przez Autorkę.
    Pozdrawiam.

  20. Dzięku­ję za ten wpis. 😊 Ja po ślu­bie zostałam przy swoim nazwisku — mam kil­ka małych pub­likacji. Jed­nak nie przepadam za swoim nazwiskiem i chęt­nie bym zmieniła gdy­by sytu­ac­ja była inna. Nato­mi­ast ter­az jestem w ciąży i zas­tanaw­iam się czy inne nazwisko nie będzie jed­nak prob­le­mem i czy nie dołożyć nazwiska męża. Jed­nak moje nazwisko dwuczłonowe miało­by razem z myśl­nikiem miało­by 22 zna­ki, a z pełnym imie­niem 31. Jak myślisz czy to zbyt nazwisko czy mogłabym mieć przez to problemy?
    Dzięku­ję za odpowiedź i pozdrawiam 😊

    • Cześć Mag­do,
      na ten moment nie widzę sytu­acji, w których mógł­by być to prob­lem. Wiele zależy jed­nak od tego, jak Ty czu­jesz się z taką decyzją i myślą, że masz inne nazwisko. W końcu to nasze subiek­ty­wne odczu­cie jest tutaj kluczowe 🙂

      Po zmi­an­ie długie nazwisko może gen­erować prob­le­my “z druczka­mi”, ale ważniejsze jest tutaj Two­je odczu­cie niż krat­ki we wniosku.

      Poz­draw­iam
      Ania

  21. Świetne wpisy! 🙂 poradź proszę w mojej spraw­ie: planu­ję ślub z Hisz­panem (jego nazwisko dwuc­zlonowe bez myslni­ka). Czy jeśli ja dodam jego nazwisko do mojego to czy będę je zapisy­wać z myslnikiem: Nowak- Gar­cia czy tak jak w Hisz­panii: dwa nazwiska bez myśl­ni­ka: Nowak Gar­cia? I kon­sek­wenc­ja slubu: czy nasze dzieci (urod­zone w Pl) mogą mieć pier­wsze nazwisko ojca a drugie moje panieńskie bez myslników: zgod­nie z hisz­pańskim zwycza­jem: Gar­cia Nowak?

    • Cześć Pol­ka,
      dziękuję 🙂

      W przy­pad­ku pol­skiej pro­ce­dury wszys­tkie nazwiska zapisy­wane są z myśl­nikiem (i są to dwa człony). Nie mam doświad­czenia w przepisach hisz­pańs­kich, stąd nie wiem czy jest pod­stawa do innego zapisu i jakie są tutaj opcje.

      Podob­nie z nazwiskiem dziec­ka, wg pol­skiej pro­ce­dury dzieci mogą mieć nazwiska konkret­nego rodz­i­ca lub połąc­zone z nazwisk rodz­iców lub ich członów, ale maksy­mal­nie dwa człony. Nie mam doświad­czenia w przepisach hisz­pańs­kich, stąd nie wiem czy jest pod­stawa do innego zapisu i jakie są tutaj opcje.

      Poz­draw­iam
      Ania

      • Dzię­ki Aniu za szy­bką odpowiedź. Jeśli dzieci będą miały dwuczłonowe nazwisko to ono też będzie pisane z myśl­nikiem (wg przepisów polskich)?

        • Cześć Polko,
          tak — wg pol­skiej pro­ce­dury będą pisane z myślnikiem.

          Poz­draw­iam
          Ania

  22. Mam pytanie które krąży mi po głowie już dłu­go. Czy możli­we jest przyję­cie nazwiska rodowego przyszłego męża pod­czas gdy on z 1go małżeńst­wa przyjął nazwisko exżony?

    • Cześć Rozmyślamy,
      moż­na przyjąć wyłącznie aktu­alne nazwisko part­nera przy pro­ce­durze poślubnej. 

      Poz­draw­iam
      Ania

  23. Mam pytanie zupełnie niety­powe. Po roz­wodzie wró­ciłam do nazwiska panieńskiego ale realia pokaza­ły że była to zła decyz­ja. W prze­ci­wieńst­wie do więk­szoś­ci dziew­czyn które się tu wypowiedzi­ały, ja budowałam swo­ją rozpoz­nawal­ność (która jest przy­dat­na w moim zawodzie) po ślu­bie. Nie spodziewałam się jak bard­zo skom­p­liku­ję swo­ją sytu­ację powrotem do nazwiska panieńskiego. Czy mam pra­wo wró­cić do nazwiska po byłym mężu?

  24. Fajnie, że porusza­sz ten tem­at. Przy pier­wszym ślu­bie do swo­jego nazwiska dołączyłam nazwisko męża. Posługi­wanie się dwuczłonowym (a każde było dość długie) bywało kłopotli­we, ale z jed­nej strony nie chci­ałam wyzby­wać się włas­nej rodowej tożsamoś­ci, a z drugiej jakoś zaz­naczyć wspól­notę małżeńską. Dodam jed­nak, że nie lubiłam, gdy zwracano się do mnie wyłącznie nazwiskiem męża. Po roz­wodzie z radoś­cią odcięłam zbyteczny ele­ment. Ter­az znów wychodzę za mąż, ale pozostanę przy swoim nazwisku. Dzieci noszą nazwisko ojca. Dla nich jest nor­malne, że mama nazy­wa się inaczej.

    • Cześć Koci­ca,
      cieszę się, że pode­jś­cie w tym tema­cie się zmienia i jest przestrzeń na wol­ny wybór <3

      Poz­draw­iam
      Ania

  25. Całe życie byłam przy­wiązana do mojego nazwiska rodowego, cho­ci­aż w Polsce spraw­ia wiele prob­lemów, bo nie jest ono pol­sko­języ­czne tak jak i zresztą moje imię : )) Wkrótce planu­je z moją drugą połówką wziąć ślub. W kręgu kul­tur­owym mojego part­nera kobi­ety zosta­ją przy swoim nazwisku, nato­mi­ast ja w jego konkret­nym przy­pad­ku chci­ał­by, abym nosiła jego : )) Myślałam nad dwuczłonowym, ale zamieszanie z papierologią i zmi­aną doku­men­tów zwłaszcza w okre­sie lock­down’u moty­wu­je mnie do pozosta­nia przy swoim. Jeżeli zde­cy­du­ję się na zmi­anę nazwiska, zro­bię to już kiedy życie wró­ci do nor­mal­noś­ci (o ile wró­ci, bo na ten moment nic takiego się nie zanosi). Może jest w tym troszkę egoiz­mu, ale dla mnie oso­biś­cie nie ma znaczenia co jest napisane w dowodzie, a co ma się w ser­cu. Nosze­nie nazwiska po mężu nie deter­min­u­je czy małżeńst­wo będzie wspanial­sze i bardziej wyjątkowe, to bardziej kwes­t­ia trady­cji, tren­du i presji społecznej : ))

    • Cześć turkic_girl,
      też tak uważam! Doda­jąc tylko, że każ­da decyz­ja jest słusz­na, o ile jest nasza.

      Poz­draw­iam
      Ania

  26. Cześć Aniu,
    chci­ałam zapy­tać co mogę zro­bić w sytu­acji, w której zmieniłam we wrześniu nazwisko na dwuczłonowe: moje + męża, ale chci­ałabym wró­cić do mojego. Od początku byłam scep­ty­cz­na, nie prze­myślałam i ter­az żału­ję. Moja ksy­wa, dzię­ki której jestem też rozpoz­nawal­na w branży, w której pracu­ję pochodzi od nazwiska panieńskiego (nawet mąż tak do mnie mówi), uży­wam go cią­gle w więk­szoś­ci kore­spon­dencji, mail mam taki sam jak przed ślubem. Nazwisko męża jest dość powszechne. W każdym razie, co jest ważnym powo­dem? Ostat­nio, gdy listonosz zwró­cił się do mnie nazwiskiem męża coś pękło i nie wyobrażam sobie być dalej dwo­j­ga nazwisk, bo prak­ty­ka prowadzi do zastępowa­nia mojej tożsamoś­ci. Będę wdz­ięcz­na za radę, nie zdołałam znaleźć odpowiedzi w takim przy­pad­ku w komentarzach.

    • Cześć Joan­no,
      widzę tutaj argu­men­tację w dwóch kierunk­ach, którą możesz łącznie wskazać we wniosku:
      — zmi­ana na nazwisko uży­wane — ze wskazaniem, że wciąż uży­wasz nazwiska wcześniejszego. Tak pod­pisu­jesz się w służbowej kore­spon­dencji, itd.,
      — powrót do nazwiska poz­woli zachować kon­tynu­ację Two­jej tożsamoś­ci. Z takich danych byłaś wcześniej znana i tak pozostanie. Zostanie zachowana idea trwałoś­ci imienia i nazwiska.

      Zobacz także komen­tarze pod tek­stem: Jak zmienić imię/ nazwisko? – wniosek i argumentacja
      Możesz przeszukać po ctrl+F: ślub — widzi­ałam tam kil­ka podob­nych przypadków.

      Poz­draw­iam
      Ania

  27. Za trzy miesiące biorę ślub. O zawsze wiedzi­ałam, że zostanę przy swoim nazwisku — bo dla mnie “ja” to zarówno moje imię jak i moje nazwisko. Mój part­ner na początku był zaskoc­zony, ale prze­myślał sprawę i stwierdz­ił, że rozu­mie moją decyzję. Moja rodz­i­na bard­zo się cieszy, zna­jo­mi nie byli wcale zaskoczeni, ale rodz­i­na moje przyszłego męża po pros­tu o tym nie wie. Boi się on, że by nam to moc­no odradza­li, więc dowiedzą się po ślu­bie. Chy­ba że wcześniej sami zapytają.
    Ogól­nie to wiele osób ma mnóst­wo oczeki­wań co do tego jak będzie wyglą­dał czyjś ślub. Sama spotkałam się z dużym niezrozu­mie­niem tego, że nie będziemy mieć obrączek. Podzi­wiam więc wszys­tkie oso­by wyżej, które zde­cy­dowały się tylko na rodowe nazwisko, jeżeli cała rodz­i­na była przeciw.

    • Cześć Kasiu,
      dzięku­ję za ten komentarz 🙂
      To praw­da, że wśród tak wielu oczeki­wań trud­no zachować siebie, tak po prostu.

      Poz­draw­iam
      Ania

  28. Ze wzglę­du na to, że mój mąż ma bard­zo rzad­kie i ciekawe nazwisko zde­cy­dowałam się przyjąć jego. Za swoim nigdy nie przepadałam, cho­ci­aż też jest rzad­kie. Dodatkowo z połączenia mojego imienia i nazwiska męża mogłam stworzyć pseudon­im artysty­czny. Same plusy 🙂 a moja rodz­i­na jakoś nie przykładała do tego wagi. Z brakiem wesela nie mogli się pogodz­ić, ale pytań o nazwisko nie miałam zbyt dużo. Pewnie dlat­ego, że poszłam z prą­dem tradycji.
    Co do doku­men­tów, to po ślu­bie wszys­tko załatwiałam z moim starym dowo­dem oso­bistym wys­taw­ionym na nazwisko panieńskie i nikt nigdy prob­lemów mi nie robił.
    Uważam, że wszys­tkie opc­je nazwiskowe są w porząd­ku, pod warunk­iem, że decy­du­je­my się na nie sami, a nie pod wpły­wem innych, bo tak wypa­da, bo taka trady­c­ja. Każ­da opc­ja jest równorzędna.

    • Cześć Pola Tar,
      w pełni się zgadzam. Uważam, że każ­da decyz­ja jest dobra, jeżeli jest nasza 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

  29. Mieliśmy z mężem kil­ka rozmów przed ślubem na tem­at nazwisk. Ja się wahałam, nie chci­ałam mieć zupełnie innego nazwiska niż doty­chczas ani też zmieni­ać jako jedy­na (w sen­sie, że tylko ja,a mąż nie). Mąż widząc wahanie zapro­ponował żebyśmy razem mieli dwuczłonowe i obo­je jesteśmy zad­owoleni z wyboru:) Dzisi­aj mówi,że patrząc na obec­ne nazwisko bard­zo cieszy się widząc w nim moje panieńskie. A rozważał również opcję żeby to on przyjął moje.

    • Cześć MyszkaMi­ki,
      dzięku­ję za ten komentarz 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

  30. Witam mam pytanie odnośnie aktu urodzenia dziecka.
    W momen­cie urodzenia dziec­ka miałam panieńskie nazwisko.
    Dziecku dal­iśmy nazwisko mojego part­nera, wzięliśmy ślub i zmieniłam nazwisko panieńskie na nazwisko męża i ter­az pytanie czy na akcie urodzenia dziec­ka muszę zmienić swo­je nazwisko czy nie?

    • Cześć Aga,
      nie, w akcie urodzenia dziec­ka zostanie dołąc­zona wzmi­an­ka dodatkowa doty­czą­ca Two­jego aktu małżeństwa.
      Jedynie, jeśli dziecko było­by pełno­let­nie, to musi­ało­by złożyć wniosek w tym zakresie.

      Poz­draw­iam
      Ania

  31. A ja właśnie zas­tanaw­iam się poważnie nad zmi­aną nazwiska na nazwisko pop­u­larne w kra­ju w którym mieszkam. Ze swoim ( po mężu) nie czu­ję się dobrze zin­te­growana ze społeczeńst­wem w którym mieszkam od 16lat. Trud­niej też o pracę. W planach mam wniosek o nadanie oby­wa­telst­wa, chcę mieszkać w tym kra­ju. Nieste­ty po śmier­ci mamy nie mam już żad­nych korzeni w Polsce. Ciekawa jestem Waszych opinii.

    • Cześć Han­no,
      ja widzę pod­stawę, szczegól­nie w dobie funkcjonowa­nia między­nar­o­dowego 🙂 Nato­mi­ast odpuś­ciłabym wspom­i­nanie o stara­niu się o inne oby­wa­telst­wo. Dla pol­s­kich organów i w Polsce zawsze będziesz trak­towana jako posi­ada­ją­ca pol­skie obywatelstwo.

      Poz­draw­iam
      Ania

  32. Jestem po roz­wodzie, zachowałam nazwisko byłego bo moje rodowe nie podobało mi się. Od wielu lat jestem w nowym związku, cza­sem gadamy ot tak luźno o ślu­bie. Prze­bąknęłam, że zostałabym przy swoim aktu­al­nym nazwisku. No i mój part­ner się zbiesił:) chy­ba chodzi mu o to, że to nazwisko byłego męża. A dla mnie to po pros­tu nazwisko i nie musi­ałabym prze­chodz­ić tego całego gal­i­ma­ti­a­su z wymi­aną doku­men­tów, że zgłaszaniem w różnych instytucjach.

    • Cześć Aga,
      myślę, że to moment żebyś­cie otwar­cie poroz­maw­iali. Log­iczne argu­men­ty mogą spraw­ić, że part­ner zrozu­mie Two­je stanowisko. Ewen­tu­al­nie uszanu­je Two­ją decyzję, nawet jeśli miał inną wiz­ję Two­jego nazwiska. W przy­pad­ku nacisków na Ciebie, oso­biś­cie odbier­ałabym to jako syg­nał moc­no niepokojący.

      Poz­draw­iam
      Ania

      • Ja za tydzień będę miała wyrok roz­wodowy ale od daw­na mówię wszem i wobec, że po roz­wodzie wracam do panieńskiego. Nazwisko męża, tak po pros­tu, źle mi się kojarzy mimo, że cór­ka będzie je nosić. Co do częś­ci doty­czącej naszej tożsamoś­ci to w mojej rodzin­nej miejs­cowoś­ci nikt mnie nie mógł rozpoz­nać po nazwisku męża, po panieńskim od razu było wiado­mo czyją córką jestem 🙂 i ter­az, po 10 lat­ach żału­ję, że nazwisko zmieniłam…

  33. Aniu — dobra rob­o­ta. Szko­da tylko, że sys­tem prawny ustaw­iony jest dla wygody bez­dusznego panst­wa a nie dla ludzia. W niek­tórych innych kra­jach ist­nieje zasa­da, że człowiek jest wazniejszy i należy pra­wo inter­pre­tować tak aby osi­ag­nąć zamier­zony cel ułatwienia ludziom życia. Nieste­ty częs­to pra­wo jest pisane aby utrud­nić ludziom życie w imię jakiejś idei nie-ludzkiej. Przykła­dem jest nadawanie imienia przez urzęd­ni­ka, albo odmowa wyda­nia świadect­wa urodzenia w rodzinie alternatywnej.

    • Cześć Pro­fe­sorze,
      mam mieszane odczu­cia doty­czące komen­tarza. Widzę prob­le­my, ale i dzi­ała­jące mech­a­nizmy. Fak­tem jest, że nadanie imienia przez urzęd­ni­ka jest wyjątkową sytu­acją. A kwes­t­ia odmowy aktu urodzenia już jest “pros­towana” przez prak­tykę orzeczniczą.

      Poz­draw­iam
      Ania

  34. Witam, bard­zo ładne opisane. A co jeśli żona będzie miala nazwisko dwuczłonowe, czy będą w przyszłoś­ci prob­le­my? Jeśli dziecko będzie miało nazwisko męża? Np. W szpi­talu zgodz­ić się na zabieg?
    Pozdrawiam 😃

    • Cześć Dejw,
      dzięku­ję za opinię 🙂

      Nie uważam, żeby takie prob­le­my mogły mieć miejsce. Współcześnie, w dobie konku­bi­natów, w tym bard­zo różnych układach posi­adanych praw rodzi­ciel­s­kich, nie powin­no to stanow­ić problemu.

      Poz­draw­iam
      Ania

  35. Super tekst pani Aniu! 

    My z mężem staramy się podtrzy­mać jego nar­o­dową, duńską trady­cję, gdzie Duńczy­cy częs­to mają dwuczłonowe nazwiska i mąż i żona wymieni­a­ją się jed­nym z nich. Ja uwiel­bi­am moje nazwisko, mimo że jest długie i mąż ma swo­je ulu­bione 🙂 Będziemy mieć obo­je takie samo dwuczłonowe. W Danii wszys­tko załatwia się online, mnie czeka trochę wal­ki aby w końcu przyjąć wymar­zone nazwisko 🙂 

    Poz­draw­iam serdecznie!
    Magda

  36. Pani Aniu,
    Bard­zo dzięku­ję za ten tekst 🙂
    Wkrótce wychodzę za mąż i.… czu­ję się jak kos­mit­ka mówiąc, że zosta­je przy swoim nazwisku.
    Niezrozu­mie­nie spo­ty­ka mnie z każdej strony — koleżan­ki pyta­ją “czy tak moż­na”, mówią, że skrzy­wdzę dziecko pod­wójnym nazwiskiem i pewnie wcale nie kocham swo­je narzec­zonego (z którym jestem od 5 lat).
    Również moja rodz­i­na nie okazu­je wspar­cia. Pyta­ją, po co wychodzę za mąż, sko­ro chce zostać przy swo­jej tożsamoś­ci (braku­je im argu­men­tu, gdy mówię, że On tez nie zmieni nazwiska), powołu­ja się na trady­cję, i pon­ad­cza­sowe “co ludzie powiedzą”.
    Przyszła teś­ciowa sie na mnie obraz­iła, potrak­towała sprawę hon­orowo i twierdzi, ze jak nazwiska nie zmienię to nie wejdę do rodziny (jej zięć ma swo­je nazwisko i jakoś go przyjęła — czyż­by pod­wójne stan­dardy?). Widzę również, że chce aby mój przyszły mąż wywarł na mnie pres­je i zmusił do zmi­any nazwiska albo cho­ci­aż przyję­cia podwójnego.
    Sytu­ac­ja jest dla mnie trud­na i czu­je sie osamot­niona w swoim wyborze ale dla mnie moje nazwisko to JA — wszys­tkie osiąg­nię­cia naukowe i zawodowe zawdz­ięczam sobie, moja tożsamość jest moją marką, na którą pra­cow­ałam lata­mi i chwila złoże­nia przysię­gi tego nie zmieni. 

    Mysle, ze powin­no się szerzej infor­mować kobi­ety o tym, że mają wybór. Mogą zachować swo­ją tożsamość, bowiem “trady­c­ja” to naprawdę sla­by argument 🙂

    • Cześć Nina­Ma­li­na,
      jak ja Cię rozu­miem… U mnie zaskocze­nie i brak akcep­tacji padał i od mojej strony rodziny i od rodziny męża. Mnóst­wo powodów, dlaczego jest to bezsen­su. Tłu­maczyłam, że to wpły­wa na związek, że to moja decyz­ja. Albo odpuszcza­łam i nie kon­tyn­uowałam rozmowy.
      Po ślu­bie… ustąpiło. Nagle nikt nie wraca do tem­atu. Przyję­to po pros­tu decyzję. Pogodzili się, że tak już jest.
      Nie wiem co u Ciebie zadzi­ała. Nie znam rodziny, więc nie wiem, czy tutaj upór i ambic­ja nie wezmą góry.

      Dla mnie ważne było to, że narzec­zony za każdym razem im pow­tarzał, że to moja decyz­ja i pode­jmę ją wedle uzna­nia. Plus doszukałam się, że od jed­nej strony dzi­ad­kowie czy pradzi­ad­kowie też mieli różne nazwiska i… jakoś się dało.

      Zgadzam się, że ta wiedza powin­na być pop­u­lary­zowana 🙂 Uważam, że w ślu­bie nie chodzi o wspólne nazwisko i stanie się “całoś­cią”, ale o to by wspól­nie przeży­wać swo­je życie, wspier­ać się i współdzi­ałać. Zresztą w rzeczy­wis­toś­ci marek oso­bistych wyda­je mi się, że ten­denc­ja jest w kierunku tego by zachowywać swo­ją tożsamość.

      P.S. Ja jedynie zde­cy­dowałam, że dziecko będzie miało nazwisko po mężu.

      Poz­draw­iam
      Ania

      • Cześć kobi­et­ki, poz­draw­ia was znowu świeżo upiec­zona mężat­ka ze swoim nazwiskiem. To nie jest łat­wa decyz­ja. Właś­ci­wie to sama decyz­ja wydawała mi się nor­mal­na, oczy­wista. Pow­tarza­łam sobie i innym: “Kur­czę, jest XXI wiek, pracu­ję tym nazwiskiem, czu­ję się sobą, pod­wójne jest dodatkowym utrud­nie­niem (przy moim pod­sta­wowym dźwięcznym nazwisku) i nie brz­mi dobrze (nie jest zapamię­ty­walne zupełnie, a jestem hob­bystką-artys­tką oprócz bycia naukow­cem, więc ten aspekt też jest dla mnie ważny), dużo osiągnęłam, co za prob­lem, że zostaniemy przy swoich?” Prze­cież dziecko mi z przed­szko­la i tak wydadzą, doku­men­ty mogę w tore­bce nosić oraz mieć skan w tele­fonie. Byłam przeko­nana, że nie ma prob­lemów do obe­jś­cia (i nadal jestem). Wiele osób mówi: “Jeśli będziesz mieć inne nazwisko, to co powie Two­je dziecko?” A ja bym chci­ała, żeby moje dziecko wiedzi­ało, że małżeńst­wo, to połącze­nie dwóch rodzin, że za mamą stoi jej his­to­ria, że mama to oso­ba aser­ty­w­na, a nie taka uległa jed­nos­t­ka. Co, jeśli kiedyś moja córecz­ka będzie chci­ała zostaw­ić nazwisko? Co jej powiem? Że wszyscy tak robią, to Ty też zrób? Mam jej dać do zrozu­mienia, że ” Ty jesteś dziew­czynką, to musisz ustąpić, chłop­cy mają swo­je nazwiska, a Ty się musisz dos­tosować.” Może od małego lep­iej mówić dziew­czynkom: Ty ter­az jesteś Asia X, mamusi i tatu­sia, ale pamię­taj, że tylko na razie jesteś Asia X, jak dorośniesz, to będziesz się inaczej nazy­wać.” Żad­na mama tak dziecku nie mówi, wszyscy uczą dziew­czyn­ki, jak pisać swo­je imię i nazwisko, jak wypowiadać. Mówi się im, że to są ich nazwiska…a potem sur­prise. Ter­az wyobraź­cie sobie siebie jako małe dziew­czyn­ki, takie obok was… i pomyśl­cie, co byś­cie im powiedzi­ały, gdy­by was zapy­tały, co robić, otóż ja swo­jej małej Bere­tusi powiedzi­ałabym “Słoneczko, nic nie musisz, mama jest z Tobą” i mi to poma­ga utwierdz­ić się w swo­jej decyzji. 😀

        • Cześć Beretka,
          pod­pisu­ję się ręka­mi i noga­mi pod Twoim komentarzem 😉

          Poz­draw­iam
          Ania

    • Chci­ałam jeszcze dodać, że fak­ty­cznie ludzie różnie reagu­ją, ale to zależy od typu ludzia. Jeśli ktoś jest bard­zo kon­ser­waty­wny, to go takie zachowanie ubodzie. Ja pochodzę ze wsi de fac­to. W mojej rodzinie naj­gorzej zniosła to włas­na mama (usłysza­łam parę przykrych słów…szkoda, nie? mamy powin­ny dawać wspar­cie.…), teś­ciowa powiedzi­ała, że “poszłam o krok dalej” (sama ma pod­wójne i spróbuj się do niej zwró­cić tylko członem męża, to chy­ba ugryzie takiego rozmów­cę). Niek­tórzy skwitowali to, że wiedzieli, że tak zro­bię, bo “widać to po moim charak­terze (chy­ba chodzi o upór i zawz­ię­cie, w każdym razie odbier­am to jako kom­ple­ment)”. W pra­cy nikt nie dokuczył, raczej takie…hmm…“Beretka wyszła za mąż, a nazwisko to same, ok, nor­mal­ka.” Księdzu przed ślubem opowiadałam, że nie zmieni­am i stwierdz­ił (smut­nym głosem?), że rozu­mie, żad­nych wyrzutów nie robił :P. Narzec­zony na początku zdzi­wiony, ale stwierdz­ił, że w sum­ie on też nie zmienia, pod­wójne fak­ty­cznie takie nijakie, a ja tak czy siak jestem jego żoną i mnie kocha (życzę każdej takiego chłopa). Chłopina się uparła, że dzieci mają być po ojcu, a mi to pasu­je (aku­rat pod­wójnego dla nich nie chci­ałam), mąż ma prost­sze nazwisko, jemu zależy na przekaza­niu, mi nie, no i wychodzę z założe­nia, że dziecko, to czys­ta kar­ta, ono star­tu­je z tym nazwiskiem, tak samo jak kiedyś ja. Nic mnie przykrego nie spotkało. Tylko cza­sem się budzę z takim poczu­ciem: “O Gosh, co ja zro­biłam, wszys­tkie kobi­ety naokoło takie nor­malne, a ja muszę odstawać”. Potem biorę zim­ny prysznic i zaczy­nam to trak­tować nor­mal­nie, bo najważniejsze, jak Ty do tego pod­chodzisz. Kobi­et­ki, jeśli jed­na, dru­ga, trze­cia nie zmieni, to już czwarta zacznie się nad tym zas­tanaw­iać, a pią­ta stwierdzi, że to już tak po pros­tu jest. Jeszcze kilka­dziesiąt lat temu to byśmy tak nie zro­biły (prawa wybor­cze mamy dopiero od stu lat :/), trady­c­je się zmieni­a­ją, a sko­ro się zmieni­a­ją, to znaczy, że środowisko ewolu­u­je razem z nami, trze­ba się dos­tosować. 😀 Wspier­a­jmy się nawza­jem, bo współcześnie kobi­eta kobiecie najwięcej krzy­wdy robi (takie odnoszę wraże­nie). Jeśli nikt w Twoim otocze­niu tak nie robi, to nie znaczy, że jesteś jakaś gorsza, to znaczy, że jesteś pio­nierką. Pokazu­jesz innym, że moż­na inaczej, przecierasz szla­ki innym kobi­etom, ale także swoim dzieciom (może córkom). Zobacz­cie, w Ara­bii kobi­ety mogą auta­mi jeźdz­ić, a się wsty­dzą, “bo to dyshon­or dla męża”…a u nas…inaczej jest z tymi nazwiska­mi? Niby możesz, masz pra­wo, a jest społecz­na bloka­da. Reakc­ja otoczenia jest zrozu­mi­ała, bo tak nas wychowano! Chłopców też się tak wychowu­je w takim poczu­ciu, że będą tą głową rodziny, która będzie pod szyl­dem jego nazwiska. Jest obec­nie part­nerst­wo, czy nie ma tego part­nerst­wa? Kochana, rób to, co chcesz zro­bić, w zgodzie ze swoi­mi przeko­na­ni­a­mi, prze­myśl każdą opcję i weź dla siebie najlep­szą, bo krzy­wdy niko­mu tym nie robisz. Ja tak zro­biłam i poz­draw­iam ciepło oraz życzę Ci, żebyś była szczęśli­wa tego wyjątkowego dnia jak i w kole­jnych Two­jego małżeństwa!

      • Wow, świet­ny komen­tarz! Nic dodać, nic ująć. A porów­nanie do prawa kobi­et w Ara­bii — w punkt! 🙂 Zgadzam się z każdym słowem Beret­ki. Piszę to jako swieżo upiec­zona mężat­ka, która postanow­iła pozostać przy swoim nazwisku 🙂

    • P.S. Kup najnowszy numer (sty­czniowy) “M jak mama”, tam piszą o tym wprost, że dziś to już nor­malne, że mama i tata, tudzież mąż i żona mogą się inaczej nazy­wać. Pokaż tę gazetkę rodzinie i stwierdź, że kobi­ety sukce­su tak po pros­tu robią.

    • Mam nadzieję,że nie uległaś presji i wytrzy­małaś ciśnie­nie ? Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą i tyle.

  37. Odpraw­iono mnie z kwitkiem, nie przyję­to wniosku. Powołałam się na korzys­tanie z nazwiska męża po ślu­bie, powiedzieli ze potrze­bu­ją dowodu, jakiegoś doku­men­tu ze korzys­tam z tego doku­men­tu. To prze­ciez nie takie łatwe. Wszys­tkie umowy zaw­iera się z dowo­dem oso­bistym . Błędne koło.

    • Cześć Ja,
      przede wszys­tkim nie mogą odmówić Ci przyję­cia wniosku. Masz pra­wo zawsze złożyć wniosek, ale przy takiej sytu­acji ist­nieje praw­dopodobieńst­wo, że decyzję wydadzą Ci odmowną. Gdy­by kiedyś jeszcze odmówiono Ci przyję­cia wniosku, a byłabyś zde­cy­dowana go złożyć, nawet przy negaty­wnej odpowiedzi, poproś o pisem­ną odmowę przyję­cia wniosku z podaniem danych pra­cown­i­ka, który odmaw­ia. Plus zawsze miej ze sobą kopię, na której przy­bi­ją Ci potwierdze­nie złoże­nia wniosku.

      Poz­bier­aj dowody:
      — poproś oso­by, które automaty­cznie nazy­wa­ją Cię nazwiskiem męża o spisanie swoich oświad­czeń, że tak jest (wskaż ich dane kon­tak­towe by organ mógł zde­cy­dować się na dowód z ich zeznań);
      — poszukaj może jakichś zaproszeń, na których dopisy­wano Ci nazwisko męża;
      — zna­jdź jakieś doku­men­ty, gdzie zapraszano Was razem i podawano wspólne nazwisko.

      Poz­draw­iam
      Ania

    • Ja nawet nie wiedzi­ałam, że moż­na zostać przy swoim. Myślałam, że trze­ba zmienić po ślu­bie, a że dwuczłonowe mają tylko lekarki 😅

      • O widzisz, to cieszę się, że dzię­ki tek­stowi poz­nałaś inne opcje 🙂

        Poz­draw­iam
        Ania

  38. Jestem 5 lat po ślu­bie, nie zmieniłam nazwiska a dziś złożyłam wniosek o zmi­anę nazwiska na nazwisko męża bo naprawdę nie dość ze mam z tym częs­to kłopo­ty ( w szpi­talu, szkole, na pocz­cie) to i tak każdy nazy­wa mnie nazwiskiem męża, nawet oso­by którym mówiłam ze zostałam przy swoim ale zapom­ni­ały. To prze­cież takie oczy­wiste ze mam po mężu. Nieste­ty nie zro­biłam znaczącej kari­ery, jestem właś­ci­wie szaraczkiem wiec nic nie stracę.

    • Cześć Ja,
      myślę, że nie ma tutaj jed­nego dobrego rozwiąza­nia. Każdy oce­nia sytu­ację wg siebie i swo­jej sytu­acji. Oso­biś­cie uważam po pros­tu, że decyz­ja powin­na być pod­ję­ta świadomie i zgod­na z naszy­mi odczu­ci­a­mi, oby nie wbrew sobie. Po prostu 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

  39. Wiesz, jesteś na prawdę sil­ną kobi­etą. Ja mam za parę miesię­cy ślub i również nie zmieni­am nazwiska. Niedłu­go będę panią dok­tor, pon­ad­to jestem akty­w­na również na polu artysty­cznym. Tak na prawdę niko­go nie obchodzi (z rodziny), że mam pokaźny dorobek naukowy o zasięgu między­nar­o­dowym, że doty­chczas posługi­wałam się wyłącznie swoim nazwiskiem. Nie zrozu­mie ten, kto w tej branży nie siedzi, taka praw­da. Kiedy rodz­i­na moja i mego przyszłego męża dowiedzi­ała się o mojej decyzji niek­tórzy wręcz sza­łu dostali, czu­ję tak sil­ną presję, a wręcz czu­ję się zaszczu­ta. Niby jest to two­ja, nieza­leż­na decyz­ja, ale tak na prawdę ostra­cyzm społeczny wymusza zmi­any. Przyszły mąż był lekko zaskoc­zony, ale prze­myślał, zrozu­mi­ał i ter­az mnie wspiera. Co więcej, kiedy zapro­ponowałam (ot tak, dla “pró­by”), że może obo­je będziemy mieć pod­wójne powiedzi­ał, że jemu się to połącze­nie bard­zo nie podo­ba, on nie lubi pod­wójnych nazwisk itd.…A mi się musi podobać? Obo­je mamy bard­zo trudne nazwiska, ze swoim męczę się niesamowicie, ale za granicą i w Polsce już wyro­biłam nim sobie pewną markę, więc nie ma opcji, że je porzucę, a nazwisko pod­wójne było­by jeszcze więk­szym utrud­nie­niem. Czy ktoś jest w stanie to zrozu­mieć? Wiem, że pozostanę przy swoim. Źle bym się czuła, gdy­bym zmieniła per­son­a­lia tylko dlat­ego, że ktoś naciska, a wiem, że zmi­ana nazwiska przys­porzyła­by mi ogro­mu prob­lemów i niewygód. To nie te cza­sy, że kobi­eta wychodzi mło­do za mąż i ma tylko dowód oso­bisty do wymi­any. Brzuszek mnie boli, kiedy pomyślę, że będę musi­ała się z tej decyzji tłu­maczyć. Trud­no, obie jesteśmy sil­ny­mi kobietami.

    • Beretko,
      wiem przez co prze­chodzisz. Najważniejsze jest to, że narzec­zony rozu­mie i akcep­tu­je Two­ją decyzję. Brak uszanowa­nia mojej decyzji w takim zakre­sie – dla mnie – staw­iał­by w ogóle pod znakiem zapy­ta­nia nasz związek. Stąd ja na wczes­nym etapie zna­jo­moś­ci zaz­naczyłam, że nazwiska raczej nie zmienię 😉 A rodz­i­na? Przyz­nam, że u mnie najwięcej uwag było do dnia ślubu (być może liczyli na zmi­anę decyzji). Ślub już się odbył i w sum­ie nikt tem­atu nie porusza. A ja jestem dum­na z siebie, że wytr­wałam w swo­jej decyzji, bo ter­az bard­zo dobrze czu­ję się jako mężat­ka z wciąż tym samym nazwiskiem.

      Pamię­tam, że starałam się nie wchodz­ić w za wiele dyskusji. Cza­sem nawet mówiłam: “Narzec­zony też zosta­je przy swoim i jest wszys­tko ok” 😉 Zgadzam się, świat się nie zmienił i nie wystar­czy po ślu­bie wymienić dowodu.

      Trzy­maj się ciepło!
      Ania

    • Doskonale Ciebie rozu­miem 😉 Ja również poprzez pracę naukową nie wyobrażam sobie całkowitej zmi­any nazwiska. W moim przy­pad­ku decy­du­je się na dwuczłonowe (jak więk­szość kobi­et w moim przy­pad­ku), cho­ci­aż narzec­zony potrze­bował chwili, by zrozu­mieć moją motywację 😉
      Znam również kobi­ety które:
      a) pozostały przy swoim nazwisku panieńskim i każdy wie, że są one zamężne
      b) jed­na oso­ba, które przyjęła nazwisko męża. W tym przy­pad­ku dorobek był już tak ugrun­towany, a cyt. “decyz­ja niecodzi­en­na, że każdy zapamię­tał w środowisku moje nowe nazwisko”.
      Głowa do góry! To Two­ja decyz­ja, społeczeńst­wo przyzwycza­ja się powoli do takich zmian 😉

      • Asiu,
        dzięku­ję Ci za ten komen­tarz. Zgadzam się, że każ­da decyz­ja jest słusz­na, o ile pode­j­mu­je­my ją w zgodzie z sobą 🙂

        Poz­draw­iam
        Ania

  40. Razem z part­nerem póki co nie planu­je­my ślubu ale jed­nak myślę, że gdy­by taka sytu­ac­ja nadeszła chci­ałabym prze­jąć nazwisko męża. Dla mnie to pewnego rodza­ju trady­c­ja i obok obrącz­ki jed­nak sym­bol zawar­cia małżeńst­wa. Oczy­wiś­cie każdy ma pra­wo pod­jąć włas­ną decyzję i o to tu chodzi. Ja po pros­tu czu­ję, że tak by było bardziej sym­bol­icznie (tym bardziej, że gdy się zde­cy­du­je­my będzie to tylko ślub cywilny- dla niek­tórych taki ślub to nie ślub, więc niech cho­ci­aż mają na papierku, że rzeczy­wiś­cie jestem żoną ;P ). Pon­ad­to mam takie odczu­cie, że jed­nak dla dziec­ka (może nie małego ale takiego w wieku szkol­nym) małżeńst­wo rodz­iców, wspólne nazwisko daje poczu­cie więzi, sta­bi­liza­cji i jas­noś­ci co do relacji rodzinnych.

    • Cześć Mania,
      szanu­ję takie rozwiąza­nia. Rozu­miem, że każdy ma inne priorytety 🙂
      Co do dzieci, to wychodzę z założe­nia, że to zachowanie rodz­iców daje sta­bil­ność skuteczniej niż wspólne nazwisko.

      Poz­draw­iam
      Ania

      • Rozu­miem chęć zmi­any nazwiska, ważne żebyś się dobrze z tym czuła, Maniu. Co do dzieci — wiem, że każde dziecko to jest tab­u­la rasa, ono nie rozu­mie o co chodzi z tymi nazwiska­mi. Jeśli mu się wytłu­maczy, że jed­na pani nazy­wa się tak, dru­ga inaczej, zrozu­mie. Różne są przy­pad­ki. Do mojej szkoły chodz­iły dzieci, które nazy­wały się inaczej niż mama, bo mama miała np. innego męża. Owszem, ktoś mógł się tym zain­tere­sować, ale nie kojarzę, żeby temu dziecku jakoś dokuczano z tego powodu. Pamię­tam, że gdy byłam mała odgrze­bałam w szu­fladzie świadect­wo szkolne mojej mamy i byłam w szoku, że kiedyś nazy­wała się inaczej. Pomyślałam, że jak tak moż­na się całkiem “zmienić” — takie było myśle­nie około 7‑letniej dziew­czyn­ki. Pami­etam, że mnie to oburzyło i ja nie chci­ałam się zmieni­ać. I moc­no wryło mi się to w pamięć, więc pewnie coś jest na rzeczy, że ja nie zmieni­am nazwiska. 😀

        • Miałam bard­zo podob­nie — od wczes­nych lat miałam wąt­pli­woś­ci co do całej tej zmi­any nazwiska 😉 I też uważam, że wiele zależy od rozmów i ewen­tu­al­nego wyjaśnienia, że rodz­ice mogą się różnie nazywać.

          Uważam też (co pod­kreślę), że każ­da decyz­ja co do wyboru nazwiska jest słusz­na, jeżeli wybiera się ją świadomie i dobrowolnie.

          Poz­draw­iam
          Ania

  41. A ja zostałam przy swoim i ani mąż ani rodz­i­na czy ktokol­wiek inny nie zareagowali inaczej niż pozy­ty­wnie. Także na szczescie bywa i tak 🙂

    • Bard­zo się cieszę z takich infor­ma­cji. To bard­zo budu­jące, że reakc­ja była nat­u­ral­na, czyli pozytywna 🙂

      Poz­draw­iam
      Ania

  42. 1. zmieni­am nazwisko to sta­je sie kims innym? …no serio!?
    2. rozu­miem ze niek­to­rym po slu­bie sie nie zmienia nawet adres, ale brak wymi­any doku­men­tow ma byc argu­mentem dla kogoś kto chce zmienic nazwisko? …no serio!?
    5. ten argu­ment obal­asz sama 😀
    7. hmmm jes­li Marysia jest ego­ist­ka, to w mysl punk­tu 1 moze powin­na zmienic imie i wtedy byla­by kims innym, moze aku­rat nie-egoistka 😉

    ja rozu­miem ze tem­at doty­czyl Cie bez­posred­nio i stad emoc­je, ale po bard­zo rzec­zowym wpisie o bile­tach na dwie lin­ie spodziewalam sie cze­gos na podob­nym poziomie

    powodzenia na nowej drodze zycia, napraw­ia­nia zep­sutego zami­ast szy­b­kich rozwiazan “bo juz nawet nazwiska nie bedzie trze­ba zmieniac”

    • Cześć,
      blog jest miejscem zupełnie subiek­ty­wnym. Rzec­zowo odpowiadam na kwest­ie admin­is­tra­cyjno­prawne. O pozostałych kwes­t­i­ach piszę wedle tego, co czu­ję. Taka magia bloga 😉

      Odpowiada­jąc na wskazane punkty:
      1. Tak, uważam, że zmi­ana nazwiska wpły­wa na naszą tożsamość. Jed­ni widzą tutaj kwest­ie numero­log­iczne, inni znacze­nie imion i nazwisk. Dla mnie ja jestem osobą o określonym imie­niu i nazwisku. Patrząc na np. zmi­anę admin­is­tra­cyjną nazwiska, to zmienia się je by odciąć się od rodziny, cza­sem zmienić wprost tożsamość, kon­tyn­uować trady­c­je rodzinne, etc. Wciąż prze­cież rozpoz­na­je się nas wg imienia i nazwiska.
      2. Adres nie jest pod­stawą do zmi­any doku­men­tów (np. dowodu oso­bis­tego). Tak, argu­ment finan­sowo-eko­nom­iczny też jest ważny. Oso­ba fizy­cz­na prowadzą­ca jed­noosobową dzi­ałal­ność gospo­dar­czą ponosi kosz­ty związane ze zmi­aną nazwiska (zmi­aną firmy). Dodatkowo trze­ba uwzględ­nić czas, jaki poświę­ca się na zmi­any, jeżeli współpracu­je się w wielu miejs­cach, i dane są wszędzie podawane.
      5. W tym punkcie reagu­ję na argu­men­ty, z jaki­mi spotkałam się na forach w kon­tekś­cie tem­atu braku zmi­any nazwiska po ślu­bie przez kobietę.
      7. W tym punkcie reagu­ję na argu­men­ty, z jaki­mi spotkałam się na forach w kon­tekś­cie tem­atu braku zmi­any nazwiska po ślu­bie przez kobietę.
      Nato­mi­ast zupełnie nie rozu­miem koń­cowego frag­men­tu: “napraw­ia­nia zep­sutego zami­ast szy­b­kich rozwiazan”.

      Dzię­ki za miłe słowa odnośnie tek­stu o 2‑liniach. Jeżeli prefer­u­jesz te prawnicze, to zachę­cam do ich lektury.

      Poz­draw­iam
      Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment